lava

musi, visuals

katarzyna michalczak

text

text

Szczera

Mam kamień nierzeczywistości. Zdąży. Uwierzyła. Tylko jeden cel. Spakować się. Odejść. Spakować się, zdążyć na pociąg. Ale zanim, koniecznie: opowiedzieć swoją historię. To ma sens. Dla niej. Tak. Chociaż. Słowa? Narzędzie. Nie potrafi dobrze korzystać. Ale robi użytek. Lista. Sporządzić listę. Co spakować.

Czym prędzej być na bieżąco z życiem.

Ile kamieni już zdobyliście? Odkąd zorientowała się, że ma grzybicę paznokci u stóp, czuje stale, jak bolą. Grzyb się rozwija na siedząco: przyczajony. Tak się da żyć, da. Gałęzie za oknem: kształty, które z czymś jej się kojarzą. Jakiś krasnal wchodzi po krawędzi ramy, macha do niej workiem pełnym prezentów, znów są święta, znów dostanie od mamy majtki typu seksi.

Ile kamieni już zdobiliście? Dziecko pije z niej, pije ją. To ma sens. Sens mija. Czas ma dno. Już jedno dziecko za nią. Odwrócony od niej chłopiec. Chłopiec czasem chce ją rozśmieszyć, ona głaszcze go po głowie, ale to rzadko; zwykle on pakuje się, wyjeżdża i nie dzwoni do niej.

Zdobiliśmy je złotem, okazało się, że w nadmiarze jest trujące.


Złoto jest trujące.


NIE MASZ SZANS WALCZYĆ ZE MNĄ WZMOCNIONYM KAMIENIEM!