
mala herba
music
jul zabowskx
visuals
olga hund
text
text
Ta rzeka tej nocy, ciemna jak trumna
wiła się jakoś radośniej
dziewczyna młoda, jak wierzba szumna
serce jej kiedyś odrośnie
To rzeka nadawała kształt całej okolicy, Rakówka. On wychował się tu i lubił wyciągać z niej ryby. To złe zachowanie, bo ani ryby, ani rzeka nie była jego.
No, ale na początku ją lubił. Przychodził, siedział, patrzał. Myślał: patrzę na dobrą inwestycję, grunty z rzeką. Myśłał: jak na tej rzece zarobić, musi być jakiś sposób. Małżeństwo też było inwestycją, rodzice Karoliny mieli działkę nad samą rzeką. I hotel w samym centrum miasta.
Rzeka wyszeptała: pomogę ci.
Karolinę do ślubu zmusili rodzice. W tym i okolicznych miasteczkach rodzice zmuszali dziewczyny do ślubu. Karolina nie chciała żadnego chłopa, bo po protu nie kochała chłopów i już. Zgodziła się na takiego, co nic od niej nie chciał. Na początku była dla niego inwestycją.
Karolina najlepiej czuła się nad rzeką.
Pracowała w hotelu
chodziła nad wodę
Nie chcę mieć pieniędzy
wolę mieć urodę
– Zainwestowałem w ciebie, a teraz daj mi potomka – powiedział on pewnego dnia, a Karolina uciekła nad rzekę.
Rzeka wyszeptała: pomogę ci.
Następnego dnia Rakówka wylała i straty były ogromne. On był zły i poszedł nad rzekę, wyrzuca w górę złote monety i złote stroje. Dam ci udziały w spółce – kusił wodę.
Potem próbował ją zatruć, bił się ze źródłami.
A ona nic, a tam tylko:
Suche chwasty się chwiały, ryby na dnie się śmiały.
Rzeka wyszeptała Karolinie: pomogę ci.
Kamienie były mokre
Mialy ostre końce
Rzeczne koleżanki
Wolność zwiastujące
Po wszystkim Karolina śmiała się i patrzyła na wodę i słuchała jak śpiewnie brzmiały: ruch mocnych łydek i szum drobnych fal.
Czerwona koszula parowała: zapachem, który jak zmęczona kosa i jak znudzone dziecko
huśtały się nad Karoliny głową.